Pokochaj EGO, przytyj i uśmiechaj się do lampki wina wieczorem…
/ Lipiec 12th, 2018 / Rozwój
Masz czasem tak, że chciałbyś ruszyć do przodu ale nie masz pojęcia co Cię blokuje?
Może też nauczyłeś się, że EGO jest czymś złym?
Podobnie jest z EGO. Nie jest ani dobre, ani złe. Jest. Wypełnia swoje funkcje, pcha do przodu w życiu? Czy bawisz się z nim w wyniszczającą grę pod tytułem: „Będę najbardziej idealną na świecie osobą bez EGO”?
Mechanizmy obronne EGO to m.in.:
– wyparcie
– sublimacja
– kompensacja
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie bez nich życia!
Chciałbyś pamiętać o wszystkich krzywdach jakie Cię spotkały i przejmować się tym? Pewnie nie. Tu pomaga wyparcie.
Co nie znaczy, że kiedyś nie wylezie. Ale pomaga skupić się na pozytywnym działaniu.
A może podobałoby się Tobie gdyby część policjantów była przestępcami i wyładowywali agresję na uczciwych ludziach?
Nie? No właśnie. Dzięki mechanizmowi sublimacji osoby ze skłonnościami mało akceptowanymi społecznie mogą przenieść swoje żądze na coś bardziej akceptowanego. Niedoszli drobni złodziejaszkowie mogą dzięki temu zostawać policjantami drogówki, sadyści pracownikami ubojni zwierząt, a gwałciciele realizować się w ostrych, lecz akceptowanych sportach walki.
Kompensacja też bywa pomocna. Bardzo. Kiedy popełniliśmy mnóstwo błędów w życiu. I w obliczu możliwej depresji czy załamania… lepiej sięgnąć po dużą lampkę wina wieczorem czy zwyczajnie objadać się. Bo dzięki temu podniesiemy poziom pozytywnych hormonów i zdecydowanie łatwiej jest funkcjonować. Jak już poprawisz swoje życie, to zgłoś się do mnie żeby Cię nauczyć jak schudnąć.
Ale serio. Jedzenie jest czasem najważniejszym narzędziem do bronienia się w sytuacjach kryzysowych.
Poza sytuacjami ewidentnie ochronnymi, EGO spełnia bardzo pozytywną rolę w osiąganiu życiowych sukcesów. Wszak popularna prawda głosi, że gdyby nie było kobiet to mężczyźni byliby menelami. Bo nie byłoby po co rywalizować i przeć do przodu. Gdyby kobiety nie chciały wyglądać lepiej od innych kobiet, to nie ruszałyby do przodu z karierą i nie walczyły o status. Jedyny problem jaki w tym widzę to to, że namnożyło się rozmaitych programów lojalnościowych, które kuszą kartami i programami z jakimiś pseudo-przywilejami. A to z kolei pozwala rozmienić EGO na drobne. No bo umówmy się, że bycie połechtanym przez status dający super rabat w sieci marketów, to nie do końca o to, o co by nam w życiu chodziło.
Skoncentruj się na czymś WIELKIM. Co naprawdę będzie Cię łechtało.
A zatem… pokochaj swoje EGO. Znajdź co Ci daje pozytywnego. I działaj w zgodzie z nim.
Wasze komentarze